Sprawozdanie wakacyjne Służby Liturgicznej
Tegoroczne wakacje ministranci spędzili bardzo aktywnie. Po całym roku ofiarnej posługi przy ołtarzu pańskim przyszedł czas na zasłużony wypoczynek, podczas którego odbyło się 21 różnych aktywności pozaliturgicznych, w tym:
- 1 wyjazd pociągiem,
- 4 wyjazdy rowerowe,
- 3 wyjazdy samochodowe,
- 1 wyjazd rowerowo-samochodowy,
- 12 spotkań rekreacyjnych - w tym: wyjście na kręgle, grill, lody, gra terenowa, wyjście do kina
i wiele innych atrakcji. Niestety nie każdy mógł we wszystkim uczestniczyć z różnych powodów m.in. takich jak wakacje w gronie rodzinnym, czy nawet choroba.
Nasze wakacje zaczęliśmy w najlepszy możliwy sposób, jakim był wyjazd pociągiem do Torunia. Braliśmy udział w święceniach diakonatu Radosława Figurskiego, który przez wiele lat był członkiem Liturgicznej Służby Ołtarza w naszej parafii. Gdy dotarliśmy na miejsce na Jego twarzy zagościł uśmiech, którego powodem była nasza obecność, podczas tak ważnego dla Niego dnia. Po święceniach udaliśmy się na wspólny obiad, po którym przyszedł czas na krótkie zwiedzenia miasta. Udaliśmy się pod pomnik Mikołaja Kopernika, a następnie w stronę Krzywej Wieży, pod którą mogliśmy wybić pamiątkowe monety. Następnie obejrzeliśmy wystawę samochodów z dawnych czasów, po której zmierzaliśmy na pociąg Bulwarem Filadelfijskim, radośnie śpiewając pieśni na chwałę Pana, tym samym zwracając na siebie uwagę przechodniów, wywołując na ich twarzach uśmiechy. Gdy dotarliśmy do Grudziądza, mając w sobie jeszcze ostatnie resztki sił, udaliśmy się na wieczorną Mszę Świętą w naszym Kościele.
Następnym wspólnym spotkaniem był grill zorganizowany przez naszego diakona Radosława, jako wyraz wdzięczności za obecność i dar modlitwy podczas Jego święceń diakonatu. Tego dnia spędziliśmy czas aktywnie, wykonując różne ćwiczenia, zadania oraz grając w gry. Na zakończenie spotkania, wspólnie uczyliśmy się tańczyć.
Podczas kolejnego spotkania dziękowaliśmy za gorliwą służbę przy ołtarzu naszemu ministrantowi Piotrowi, który niestety zmienił miejsce zamieszkania, przeprowadzając się do Holandii. Serdecznie dziękujemy Piotrowi oraz jego rodzicom za przygotowany poczęstunek.
W drugim tygodniu wakacji, nasi ministranci zaczęli naukę gry w bilarda. Po odpowiednim przygotowaniu odbył się turniej, do którego przygotował nas ksiądz proboszcz. Niestety nikomu z nas nie udało się Go pokonać, ale mamy nadzieję i głęboko ufamy, że już niebawem to nastąpi. Następnego dnia odbyło się kolejne wspólne wyjście na kręgle. Grając w kręgle, prawie wszyscy wybrali tor bez barierek otaczających tor, które zapobiegały przedostawaniu się kul do rynien. Pierwsze miejsce w grze zajął ministrant Bartek, który wybrał tor z barierkami.
Kolejnym elementem naszego wypoczynku był wyjazd rowerowy do Nowego. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, zjedliśmy lody i udaliśmy się do restauracji na pizzę. W godzinie Miłosierdzia Bożego, udaliśmy się do Kościoła pw. Mateusza Apostoła i Ewangelisty, jednak kościół okazał się być zamknięty, więc udaliśmy się do Kościoła Rzymskokatolickiego pw. Św. Maksymiliana Marii Kolbego, a następnie zmierzaliśmy do Grudziądza. W tym tygodniu spotkaliśmy się trzy razy na podwórku plebanii, na wspólnych grach i zabawach prowadzonych przez Prezesa Liturgicznej Służby Ołtarza – Oskara oraz harcerkę Maję. Oczywiście nie zabrakło napoi, słodyczy, przekąsek, jak również zabawy pod zraszaczami, a w najbardziej upalne dni polewanie wodą z węża. W następnym tygodniu wakacji udaliśmy się na kolejną wycieczkę.
Pierwszym celem wyjazdu samochodowego był park linowy w Turznicach, oraz zamek w Radzyniu Chełmińskim. Zebraliśmy się wszyscy na Mszy Świętej o godzinie 7:00, po której udaliśmy się na plebanię, aby wspólnie zjeść śniadanie i wypić ciepłą herbatę. Po posiłku wyruszyliśmy razem z księdzem proboszczem i księdzem Adrianem Figurskim do parku linowego. Jak się okazało, niektórzy z naszych młodszych ministrantów byli w parku po raz pierwszy, co u niektórych wywołało sporo różnych emocji, jednak profesjonalna obsługa zadbała w 100% o nasze bezpieczeństwo oraz o to, abyśmy czuli się komfortowo. Ministranci, którzy mieli już styczność z parkiem, mogli wejść na wyższy poziom. Na torze każdy z nas poradził sobie bardzo dobrze, jednak najlepiej poradził sobie nasz ksiądz proboszcz, który doskonale radził sobie na ziemi. Po parku linowym udaliśmy się do Radzynia Chełmińskiego, aby zwiedzić ruiny zamku krzyżackiego, poznać historię funkcjonowania tam dawnego Zakonu Krzyżackiego oraz dowiedzieć się jak ten zamek był budowany. Największą satysfakcję naszym ministrantom sprawiła sala tortur. Po całym zwiedzaniu udaliśmy się na obiad w restauracji. Następnie wróciliśmy do Grudziądza, a znaczna część z ministrantów udała się wraz z księdzem proboszczem na krótką przejażdżkę rowerową, po której zjedliśmy wspólnie lody na podwórku plebanii.
Następną wycieczką była podróż samochodami do Pelplina, Gniewu i Kwidzyna. Tego dnia wszyscy uczestniczyliśmy w Mszy Świętej o godzinie 7:00, a po Niej, również z księdzem proboszczem i księdzem Adrianem, wyruszyliśmy w stronę naszego pierwszego punktu, którym było wzgórze św. Jana Pawła II w Pelplinie, na którym odprawił Mszę Świętą w 1999 r. Stamtąd udaliśmy się zwiedzić Katedrę, spędzić czas w ogrodach biskupich, zjeść posiłek, po którym przyszedł moment na zabawy integracyjne. Kolejno udaliśmy się przejazdem do Gniewu, podziwiając piękną panoramę tego miasta. W ramach zwiedzania szlaku zamków krzyżackich, w przyszłe lato, udamy się na tamtejszy zamek. W drodze powrotnej zajechaliśmy do Kwidzyna, gdzie przyszedł czas na posiłek w ulubionej restauracji dzisiejszej młodzieży oraz radosny powrót do naszego miasta. Nie zabrakło oczywiście kończącego spotkanie pucharka lodów.
Nadszedł dzień wyjazdu rowerowego za Wisłę do Dragacza, do Państwa Piotra i Marioli Wiśniewskich, którzy zaprosili nas do siebie, na wspólne spędzenie czasu, gdzie czekał na nas grill i ognisko, a także zostaliśmy poczęstowani lodami. Osoby, które nie mogły udać się rowerami, mogły wybrać sposób w jaki chciały przedostać się za Wisłę. Do wyboru był przejazd samochodem z Panem Zachariaszem lub przejście pieszo z harcerką druhną Mają. Ostatecznie wszyscy skorzystali z samochodu. Na zakończenie spotkania odbył się mecz w piłkę nożną, po którym udaliśmy się w drogę powrotną.
20. sierpnia przyszedł czas na kolejny wyjazd, tym razem wyjazd rowerowo-samochodowy. Grupą rowerową dowodził nasz ksiądz proboszcz, natomiast grupą samochodową diakon Radosław.
W pierwszej kolejności udaliśmy się na punkt widokowy na Góry Łosiowe, przejeżdżając przez miejscowość Parski. W następnej kolejności udaliśmy się do miejscowości Leśniewo, gdzie byliśmy umówieni z księdzem diakonem Radosławem, aby dostarczył nam przekąski i napoje. Po krótkiej przerwie zmierzaliśmy do Dusocina, w którym znajduje się dom Ludwika Rydygiera. Niestety po dojechaniu na miejsce, okazało się, że obiekt nie jest jeszcze dostępny do zwiedzania. Przyszedł czas na zjedzenie kolejnego posiłku. Udaliśmy się ponownie do Leśniewa pod wiatki leśne, a diakon dostarczył nam tym razem przeobfity obiad. Gdy zjedliśmy kebaba i frytki, ruszyliśmy w stronę Białochowa. Wiele satysfakcji dostarczył nam zjazd zygzakowatym asfaltem z góry, a ksiądz proboszcz omal nie dostał zawału serca, gdyż prędkość z jaką zmierzaliśmy w dół była ogromna. Dotarliśmy do Białochowa. To tutaj połączyły się nasze grupy. Przeszliśmy trasą edukacyjną, gdzie m.in. mogliśmy zobaczyć bunkier. Po przejściu trasy, ksiądz proboszcz odprawił Mszę Świętą na łonie natury. Dla wielu z nas była to pierwsza taka Msza, sprawowana na świeżym powietrzu. Dotychczas mogliśmy tylko usłyszeć o nich, z opowieści księdza proboszcza, z czasów, gdy jeździł z młodzieżą w góry. Przyszedł czas na ognisko, upiekliśmy kiełbaski i chlebek. Na spotkanie zostały przygotowane również słodkie i słone przekąski i napoje. Później zostały zorganizowane zawody w zbijaka, skok przez linę, skoki na skakance oraz zabawy w berka i chowanego. Łącznie tego dnia grupa rowerowa przejechała 60 km ścieżkami leśnymi, a na dodatek zrobiliśmy ponad 32 tysiące kroków. Musimy jeszcze dużo poćwiczyć, aby dorównać kondycji księdza proboszcza, który narzucał nam szybkie tempo jazdy. Ksiądz proboszcz w ramach przeprosin za wykończenia nas, postawił nam pucharek lodów.
Długo wyczekiwaliśmy momentu, gdzie ponownie mogliśmy udać się do Lasu Rudnickiego, z naszą niezawodną harcerką Mają, aby zagrać w podchody. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Zadaniem jednej z grup było schowanie się oraz zostawianie znaków i zadań dla drugiej grupy, aby ta mogła ich znaleźć. Czekały na nas różne zadania: m.in. wymyślenie układu tanecznego.
Na zakończenie wakacji udaliśmy się do Torunia wraz z księdzem proboszczem i księdzem diakonem Radosławem. Dzień zaczęliśmy od Mszy Świętej w naszym kościele, po której ruszyliśmy w drogę do Torunia. W między czasie zatrzymaliśmy się, aby wspólnie zjeść śniadanie, a po nim ruszyliśmy dalej. Gdy dojechaliśmy do Torunia, w pierwszej kolejności rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta z przewodnikiem – księdzem diakonem Radosławem, który zapoznał nas z krótką historią miasta. Przeszliśmy do Kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w którym święcenia kapłańskie otrzymał nasz ksiądz proboszcz, a następnie diakon Radosław, oprowadził nas po katedrze Pw. Śśw. Janów. Weszliśmy również na wieżę katedry, z której mogliśmy podziwiać piękne widoki na miasto. Mieliśmy okazję zobaczyć i dotknąć dzwoń Tuba Dei, który jest drugim pod względem wielkości dzwonem w Polsce i waży 7,5 tony. Naszym planem było mocne zadzwonienie nim. Jednak mimo tego, że dzwoń bije tylko od wielkiego święta, to ksiądz proboszcz nam zakazał, ponieważ nasz przyjazd do Torunia do takich świąt się nie wlicza. Następnie udaliśmy się do Muzeum Eskenów, po którym przeszliśmy do młodzieżowej restauracji na obiad. Kolejnym punktem naszego wyjazdu, był kościół Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Mogliśmy zwiedzić kościół i okolice, a miłe chwile wytchnienia spędziliśmy wokół tężni słuchając pieśni, które grały kościelne dzwony. Udaliśmy się do kolejnego zamku krzyżackiego, mieszczącego się w Bierzgłowie, który również będziemy zwiedzać w przyszłym roku, stamtąd wyruszyliśmy w drogę powrotną do Grudziądza. Na zakończenie wyjazdu nie zabrakło oczywiście pucharka lodów na podwórku domu parafialnego.
Dla najbardziej aktywnych ministrantów podczas wakacji zostało zorganizowane również wyjście do kina. Każdy otrzymał pakiet w skład którego wchodziło: bilet na film, popcorn i napój.
Składamy serdeczne Bóg Zapłać wszystkim osobom, które przyczyniły się do zorganizowania i przeprowadzenia tak wspaniałych, aktywnych, mogących trwać wiele dni wspólnych wakacji. Uśredniając, prawie co trzeci dzień miało miejsce jakieś wydarzenie. Dziękujemy wszystkim osobom, dzięki którym wszystko to mogło się odbyć, W sposób szczególny:
Księdzu Proboszczowi, księdzu Adrianowi, księdzu diakonowi Radosławowi, Paniom: Sylwii, Gosi, Mai, Paulinie, Panu Zachariaszowi oraz Państwu Piotrowi i Marioli Wiśniewskim, jak również Panu Adamowi za gotowość i dyspozycyjność.
Bóg zapłać za ofiary, które zebraliśmy do puszek, ofiary wpłacane na konto parafialne, oraz przynoszone indywidualnie do księdza proboszcza w trakcie wakacji.
Bóg zapłać paniom: Danusi, Urszuli, Anicie, Alionie oraz Paulinie, za tak duże i liczne niespodzianki dla naszych ministrantów.
Dzięki zaangażowaniu tak wielu osób, wszystkie spotkania i nasze aktywności były w 100% dla nas sponsorowane. Mogliśmy pozwolić sobie na zmianę zasad finansowania naszego wypoczynku, które panowały wcześniej. Dotychczas 100%-owe sfinansowanie mieli tylko najbardziej aktywni członkowie Liturgicznej Służby Ołtarza, pozostali, w miarę gromadzonych punktów przez cały rok, wpłacali wprost proporcjonalnie do zaangażowania. Niestety najmniej aktywni w ciągu roku, musieli do wspólnej kasy wnieść najwięcej. W tym roku najbardziej zaangażowani zostali wyróżnieni dodatkowymi atrakcjami, a wspólne spędzenie 21 dni jeszcze mocniej nas zjednoczyło i zmotywowało do trwania przy Ołtarzu Pana. Każdego dnia tegorocznych wakacji, podczas Mszy Świętej, można było zobaczyć co najmniej jednego ministranta, aktywnie, służącego przy ołtarzu. Jeszcze raz, wszystkim osobom, które przyczyniły się do zorganizowania tych wakacji, serdeczne:
BÓG ZAPŁAĆ!