Letni wypoczynek naszych ministrantów

Kończący się rok szkolny był niemałym wyzwaniem dla uczniów. Nauczanie zdalne było nową i często trudną rzeczywistością dla dzieci. Uczniowie szkół nie mogli często spotkać się z kolegami w szkole, na podwórzu czy w kościele. Strach o zdrowie wziął górę nad codziennością, od której zdążyliśmy odwyknąć. Sytuacja epidemiczna pod koniec roku szkolnego pozwoliła już na spotkania z kolegami. Postanowiliśmy zorganizować naszym ministrantom czas, planując spotkania, wyjazdy podczas całych wakacji.

Wakacyjny wypoczynek rozpoczęliśmy od grilla. Na początku lipca, po wieczornej Mszy Świętej udaliśmy się wspólnie na podwórze plebanii. Spędziliśmy mile wieczór, piekąc kiełbaski, chleb. Śpiewaliśmy piosenki oraz rywalizowaliśmy w zabawach. W lipcu i sierpniu nie zabrakło również wspólnych wypadów rowerowych. Pierwszy wyjazd Służby Liturgicznej odbył się wzdłuż Wisły, kierując się na północ od Grudziądza, w miejscowości Nebrowo Wielkie był czas na pyszne lody i chwilę odpoczynku przed drogą powrotną, wracając wałem, wzdłuż rzeki mogliśmy podziwiać piękne krajobrazy.

19 sierpnia wybraliśmy się na Kaszuby, naszym punktem docelowym był Szymbark, ale zawitaliśmy także na najwyższy szczyt Kaszub, Wieżyce, skąd rozpościerały się niezapomniane widoki. W drodze do Szymbarka zatrzymaliśmy się nad jeziorem w miejscowości Struga. Pierwszy postój był okazją na zjedzenie śniadania na świeżym powietrzu. Następnie kierowaliśmy się już do celu naszej wyprawy. W Szymbarku poznaliśmy kulturę, alfabet i zwyczaje kaszubskie. Naszą uwagę przykuły rekordy znajdujące się na terenie obiektu edukacyjnego, najdłuższa deska świata mierząca 46.53 m, a także największy koncertujący fortepian na świecie. Nie zabrakło czasu, aby przybliżyć sobie trochę historii Polski, a przede wszystkim losu zesłanych na wschodzie, który mogliśmy poznać w Domu Sybiraka, również opowieści o 22 kompanii zaopatrywania artylerii w 2 Korpusie Polskim, pod dowództwem gen. Andersa, w której służył miś Wojtek. W bunkrze Gryfa Pomorskiego mogliśmy przenieść się w trudne czasy II wojny światowej i doświadczyć tego czego doświadczali żołnierze na co dzień, prawdziwego nalotu bombowego. Kolejnym punktem naszego wyjazdu był dom odwrócony do góry nogami, wielu z nas było w tym miejscu pierwszy raz, a wrażeń było niemało. Wracając do Grudziądza posililiśmy nasze ciała w McDonaldzie, a w samochodzie zadbaliśmy o ducha, odmawiając i śpiewając różaniec, był również czas na postój nad jeziorem.

W niedzielę 22 sierpnia wybraliśmy się na kolejną wycieczkę rowerową, tym razem podziwiając piękno lasów w Borach Tucholskich oraz wodospad w małej miejscowości nieopodal Grudziądza, wiele radości przyniosło naszym ministrantom machanie do podróżujących autostradą z wysokości wiaduktu. W drodze powrotnej, trochę zmęczeni zatrzymaliśmy się na pyszną kolację. To był niezapomniany wyjazd. Podczas wakacji nasi ministranci spotykali się również w salce domu parafialnego, na wspólnej zabawie, chociażby rzucali lotkami, grali w piłkarzyki, rozmawiali i tak spędzali ze sobą tegoroczne wakacje.